Oburzenie po słowach komentatorki TVP Info. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie
Choć do rozpoczęcia roku szkolnego pozostały jeszcze ponad dwa tygodnie, jeden z podręczników już wzbudza ogromne kontrowersje. Chodzi o książkę autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, z której uczniowie mają się uczyć przedmiotu Historia i Teraźniejszość. W publikacji można przeczytać m.in. że „coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowla”.
Burza po słowach o dzieciach z in vitro
O podręczniku dyskutowano w jednym z ostatnich wydań „Faktów po faktach” w TVN24. Fragment dotyczący dzieci z in vitro wywołał również prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. „Jak rozumiem, dzieci w domach dziecka to głównie dzieci z in vitro? Jakoś nie wyszedł tu komuś argument, ale to nie pierwszy raz. Z dziećmi z in vitro jest jak z psami z hodowli. Zamiast kupować te z hodowli i rozbudowywać hodowle, należy skupić się na psach już urodzonych” - napisała Anna Derewienko, komentatorka TVP Info, którą często można usłyszeć w programie „Jedziemy” Michała Rachonia.
Jak się okazuje, publicystka może mieć poważne problemy z powodu swojego wpisu. Sprawą zainteresował się bowiem Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Aktywiści zapowiedzieli podjęcie działań prawnych w związku z wpisem Anny Derewienko. „Będziemy działać przeciwko tej dyskryminacji. Nie pozwolimy na bezkarne krzywdzenie dzieci” - zaznaczono. Ośrodek chce również pozwać prof. Roszkowskiego i zawiadomić prokuraturę o znieważaniu dzieci poczętych metodą in vitro.
Publicystka TVP Info będzie mieć problemy?
Na zapowiedź pozwu odpowiedziała Anna Derewienko. „To jest nękanie. Pisałam wiele razy: pozywanie ludzi z błahych powodów, zwłaszcza ludzi niewygodnych, to nowa forma nękania i powinna zostać zablokowana zmodyfikowanymi przepisami prawnymi, żeby uniemożliwić takie działania!” - oceniła publicystka TVP Info.